4 kwietnia 2014

Tak trudno oprzeć się czekoladzie.. czyli przepis na babeczki zawierające jej niewielką ilość.

Ostatnio zajmuje się tylko muffinami. Co poradzić, kilka fajnych przepisów wpadło mi w ręce, realizacja natychmiastowa, inaczej mogłyby wypaść z głowy :) Jako pierwsze zaprezentuję te "śniadaniowe", które przekrawając na pół, możemy zjeść z dodatkiem serka, dżemu lub miodu. Bo przecież słodki początek dnia nigdy nie jest zły (najlepiej spożywać węglowodany do wczesnych godzin popołudniowych, później zaś ich ilość przełożyć na białko)!


Ucieramy na wiórki 1/4 tabliczki gorzkiej czekolady (min.70% kakao). Do miski wsypujemy 220g maki pszennej, 30g otrębów orkiszowych i tyle samo płatków owsianych, 40g cukru trzcinowego i 5 waniliowego, 20g oleju rzepakowego, szklankę mleka, łyżeczkę proszku i pół łyżeczki sody oraz wbijamy jajko. Łączymy wszystkie składniki, oprócz czekolady, którą dodajemy na koniec i delikatnie mieszamy z resztą masy.

Rozkładamy ciasto do papilotek (u mnie wystarczyło spokojnie na 12) i pieczemy do 30min w temp. 180st. C. Wasze muffinki są gotowe!

Z miodem

Myślę, że babeczki wyszły super..i chłopak pochwalił :) A skoro facet mówi, że te dietetyczne wybryki smakują dobrze, to serio muszą mieć to coś!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz